Czas na forex – zawsze jest dobry czas na forex.

Zawsze jest dobry czas na forex ale najlepszy jest wtedy, gdy jesteś w świetnym nastroju. Warto sobie poukładać tak dzień, aby znaleźć czas dla siebie, rodziny, znajomych i czas na prowadzenie inwestycji.

Zawsze jest dobry czas na forex. Co na to Jan i Max? Opowieści ciąg dalszy zacząć.

Czas na Forex
Czas na Forex

Jan nie przespał nocy. Po wczorajszych wydarzeniach, miał tyle do przemyślenia, że nie umiał zmrużyć oka. Rano zadzwonił do pracy i wziął dzień urlopu. Potem zawiózł dzieciaki do szkoły i wrócił do domu. Usiadł w swoim fotelu. Lecz nie włączył komputera, aby obserwować rynek, tak jak miał to w zwyczaju. Wziął do ręki telefon i bawił się klapką z etui. Nerwowo ją zamykał i otwierał zastanawiając się przy tym. Zadzwonić ? Nie zadzwonić? Zadzwonić? Nie …
Po chwili namysłu, wziął głęboki oddech i wybrał znany mu dobrze numer telefonu.

– Witaj Max. powiedział gdy usłyszał w słuchawce rozmówcę.

– Witaj Janie. Co u ciebie dobrego słychać?

Chwila milczenia, po czym Jan mówi: – Wiesz Max potrzebuję Twojej pomocy, spotkajmy się i to najlepiej dziś.

Max lekko zaskoczony tak bezpośrednim przebiegiem rozmowy zapytał – Co się stało?  Bo nie wiem czy będę mógł Ci pomóc?

– To długa historia – odpowiada Jan – Wczoraj syn uświadomił mi, że nie mam na nic czasu. Najgorsze jest to, że miał rację. Siedzę tylko przed komputerem i zajmuje się forex-em. Postanowiłem skończyć z takim życiem, w którym brakuje mi czasu na wszystko.

Pamiętam ciebie zanim się wyprowadziłeś, byłeś taki spokojny, opanowany, uśmiechnięty, zarabiałeś na forex i miałeś mnóstwo wolnego czasu, w którym oddawałeś się sobie tylko znanym i lubianym zajęciom. Naucz mnie tego wszystkiego – naucz mnie tak inwestować i tak żyć.

Znowu nastąpiła cisza, po chwili Max znowu zapytał: – Co dokładnie powiedział syn?

– Wstyd się przyznać – chwila ciszy, po czym Jan kontynuuje swoją wypowiedź – najpierw syn zapytał mnie ile zarabiam na godzinę a jak się dowiedział to zorganizował pieniądze i zapłacił mi abym się z nim godzinę pobawił.

– No nieźle! Ciebie tego nauczył syn czego większości inwestorów uczą partnerzy życiowi.

– Co masz na myśli? – zapytał Jan.

– Muszę powiedzieć, że miałeś ogromne szczęście, że tak się to skończyło. Jan nie rozumiał tego co Max usiłuje mu powiedzieć, więc pyta dalej:

-Co się tak skończyło? Gadaj no bez owijania w bawełnę!

-Miałeś ogromne szczęście, że twoja żona nie wystawiła ci wcześniej walizek na próg, bo wtedy nie miałbyś już do czego wracać. Jan wyraźnie zamilkł – nie zdawał sobie sprawy, że całe to jego inwestowanie, dla otoczenia stało się koszmarem, albo on stał się “bez-użyteczny” dla nich. Max wyczuł, że Jan dostał kolejny cios, więc kontynuował dalej.

Inwestowanie na rynku forex jest zajęciem jak każde inne, z tym wyjątkiem, że po jego opanowaniu zarobki są większe, niż w normalnej pracy. Jednak aby opanować sztukę inwestowania potrzeba: czasu, doświadczenia, chęci, motywacji i dyscypliny.

Należy znaleźć swój styl inwestowania i dobrać do niego strategię – zasady za pomocą których będziesz otwierał, prowadził i zamykał pozycję. Zasady – których będziesz bezwzględnie i bez wyjątku przestrzegał. Będziesz musiał pokonać swoje emocje jak: strach przed stratą, gniew po jej wystąpieniu oraz nadzieje i chciwość oraz żal. To tylko niektóre z nich, ale wszystkie trzeba będzie oswoić. Po pierwszych stratach pojawią się wątpliwości i zniechęcenie, ale z czasem twoje transakcje staną się automatyczne i pozbawione emocji. Będzie to wymagało dużo pracy i pełnego zaangażowania z twojej strony.

– Ucząc się tego wszystkiego musisz również zadbać o twoje zdrowie zarówno fizyczne jak i psychiczne. Tak poukładać dzień aby znaleźć czas na pracę, inwestowanie oraz odpoczynek. Powinieneś również odbudować relacje, przede wszystkim z rodziną  i od tego powinieneś zacząć.

– I pamiętaj, zawsze jest dobry czas na forex – a najlepszy jest wtedy kiedy jesteś w świetnym nastroju.

I nastała krótka cisza. Po której Max zdecydowanym tonem zadaje ostatnie pytanie:

-Czy jesteś na to wszystko gotów??

I znowu nastała cisza. Max skończył swój przydługawy wywód, bo wiedział jaką drogę przeszedł i czemu zawdzięcza swój sukces. Wiedział, że wiedza którą posiada poparta jest doświadczeniem i okupiona jest ciężką pracą a czasami bólem. Świat postrzegał go jako człowieka sukcesu, szczęściarza, któremu wszystko łatwo przyszło. Tylko Max wiedział ile włożył w swój sukces pracy i serca. Robił to pomimo przeszkód i trudności bo taki postawił sobie cel i konsekwentnie go realizował.

Jan po chwili mało przekonującym tonem odpowiedział: -Tak jestem gotów.

-Świetnie!!! – odpowiedział uradowany Max – Zatem spotkajmy się na obiedzie – zaproponował – o 13.00 w naszej ulubionej restauracji.

-Będę na pewno! Pa i do zobaczenia!- odpowiedział Jan i się rozłączył. Schował do kieszeni telefon schowany w eleganckim skórzanym etui.

Subskrybuj
Powiadom o
0 komentarzy
Informacje zwrotne w tekście
Wyświetl wszystkie komentarze